Odo Bujwid – pierwszy polski bakteriolog

Poczet Fantastycznych Polek i Polaków   •   15 lutego 2022

Dziś kilka słów o jednym z najwybitniejszych lekarzy i naukowców w historii naszego kraju. Pierwszym polskim bakteriologu, pionierze higieny, profilaktyki zdrowotnej. Człowieku, który jako jeden z pierwszych zajmował się szczepionkami, w tym przeciwko wściekliźnie. Oczywiście dziś niemal całkiem zapomnianym, a jakże…
Oto jak opisała go córka, Jadwiga, w swoim pamiętniku: „Nie znosił lenistwa, marnotrawstwa, był wrogiem zaciętym picia wódki, palenia papierosów, gry w karty i przebywania w knajpach”. I chyba tylko takim się go pamięta. A szkoda, bo to znacznie ciekawszy człowiek.
Na świat przyszedł w 1857 r., a dokładnie 30 listopada tego roku. Urodził się w Wilnie i był synem powstańca styczniowego (za udział w Powstaniu ojciec przebywał w rosyjskim więzieniu). Kiedy Odo miał osiem lat, rodzina przeniosła się do Warszawy. Mając 16 lat, z powodu ciężkiej sytuacji materialnej, młody Odo zajął się pracą zarobkową.
Pracował głównie udzielając korepetycji i będąc guwernerem. Co ciekawe, jedną z jego podopiecznych była sześcioletnia wówczas Kazimiera, córka przyjaciół rodziców. I była to dokładnie ta sama Kazimiera, która kilkanaście lat później została jego żoną.
W 1879 r. Bujwid zdał maturę i wstąpił na Wydział Lekarski Uniwersytetu Warszawskiego. W czasie studiów poznał między innymi… Ludwika Zamenhofa, twórcę esperanto (Bujwid bardzo dobrze się tym językiem posługiwał).
Pierwszym zainteresowaniem Bujwida była bakteriologia i jej też poświęcił się w kolejnych latach. Po studiach zwrócił na siebie uwagę dr. Tytusa Chałubińskiego. Dzięki niemu dostał stypendium i i mógł wyjechać do Berlina na kurs bakteriologiczny, organizowany przez samego Roberta Kocha, a potem do Paryża, do Instytutu Ludwika Pasteura. Po powrocie do Warszawy zorganizował swoją własną pracownię bakteriologiczną. Założył drugi na świecie i pierwszy na ziemiach polskich Instytut Zapobiegania Wściekliźnie oraz pierwszy Zakład Badania Żywności. Prowadził kursy dla lekarzy, wykładał w Odessie i Petersburgu.
W 1886 r. Odo poślubił swoją uczennicę, Kazimierę. Ta pracowała w laboratorium męża. Wspólnie byli zaangażowani w działalność oświatową. Kupili ziemię w Otwocku, gdzie wybudowali dom w bardzo popularnym wówczas stylu „świdermajer” (który stoi zresztą do dzisiaj, adres Kościelna 19). W czasie „epizodu otwockiego” (do 1893 roku) Odo Bujwid współpracował z doktorem Józedem Geislerem (jednym z założycieli Otwocka) w jego sanatorium, zajmował się pracą naukową i leczył ludzi.
Dzięki ogromnemu zaangażowaniu w pracę Uniwersytet Jagielloński zaproponował mu objęcie Katedry Higieny. Bujwid oferty nie odrzucił, ale póki (co ze względu na nawał pracy) nie mógł z niej skorzystać. Wreszcie pod Wawel przyjechali we troje (mieli małą córkę) w 1893 r. I tu zostali do końca jego życia.
Z jednej strony przyszły w Krakowie na profesorostwo wielkie sukcesy naukowe, a z drugiej kłody pod nogi i spora niechęć konserwatywnego społeczeństwa, która dotyczyła zwłaszcza rewolucyjnego podejścia do tematów zdrowia, higieny i edukacji kobiet (Kazimiera, jego żona, była jedną z pierwszych w Polsce feministek).
W 1896 r. Bujwid został wybrany do krakowskiej Rady Miejskiej i poświęcił się kwestiom zdrowia i higieny. Zabiegał o budowę wodociągów i rozbudowę kanalizacji. W tym samym roku, wraz z Napoleonem Cybulskim, Bujwidowie doprowadzili do utworzenia pierwszego na ziemiach polskich gimnazjum żeńskiego z programem identycznym do męskich. Matura tej szkoły otwierała drzwi na uniwersytety.
Oprócz szeroko zakrojonej działalności oświatowej, Bujwid wciąż pracował nad nowymi szczepionkami i surowicami. Odkrył (między innymi) surowicę do leczenia tężca, surowicę przeciw błonicy.
W czasie I wojny światowej bardzo boleśnie odczuł zawiść środowiska konserwatywnego. Został oskarżony o sprzedaż szczepionek po zawyżonej cenie. Władze nie dociekały, czy to prawda, czy nie. Odebrano mu stopień oficerski, odznaczenia, a Uniwersytet Jagielloński zabronił mu prowadzić wykłady i działalność naukową.
Rehabilitacja przyszła dopiero w wolnej Polsce. W latach międzywojennych, choć wciąż nie wolno mu było wykładać na UJ, wciąż prowadził Zakład Produkcji Szczepionek i Surowic. W 1932 r. zmarła jego żona. Niedługo po jej śmierci Bujwid zaczął prowadzić pamiętnik i pisał go do końca swojego życia.
W czasie II wojny światowej (podobnie jak i w czasie I) był zaangażowany w pomoc – dostarczał szczepionki, wspomagał podziemie materialnie.
Nie doczekał końca wojny. Zmarł w nocy z 25 na 26 grudnia 1942 r. Pochowany został na Cmentarzu Rakowickim.
Jeszcze słówko o życiu prywatnym profesora. Miał sześcioro dzieci. Biegle posługiwał się jedenastoma językami nowożytnymi, a także łaciną, greką i esperanto. Był też wielkim miłośnikiem wędkarstwa (jedyne, czego nie aprobowała jego żona) i dalekich podróży.
***
Tekst powstał przy współpracy z Kubą Łukasińskim z serwisu „Historia nie jest nudna” (https://www.facebook.com/Historianiejestnudna).
Patronem cyklu „Poczet fantastycznych Polek i Polaków” jest EST. 966.
———-

Nasze koszulki