Max Factor – kosmetologiczny mag
Poczet Fantastycznych Polek i Polaków • 15 lutego 2022
„Makijaż jest tylko wtedy dobry, kiedy nie widać, że go mamy” – Max Factor.
Max Factor nie funkcjonuje w powszechnej świadomości jako postać. Dla znacznej liczby ludzi jest to wyłącznie nazwa firmy. Niewiele osób wie, że był to człowiek z krwi i kości. A jeszcze mniej zdaje sobie sprawę, że Max Factor pochodził z Polski.
Maksymilian Faktorowicz (gdyż tak brzmiało jego pełne imię i nazwisko) przyszedł na świat 15 września 1872 r. w Zduńskiej Woli. Z uporem godnym lepszej sprawy Łódź twierdzi, że przywitał się ze światem na Bałutach (to jedna z dzielnic tego miasta), ale nie ma na to żadnych wiarygodnych dokumentów. Wszystkie zaś wskazują na Zduńską Wolę.
Ojciec miał na imię Abraham, matka Cyrla – rodzina była pochodzenia żydowskiego. Maks miał ośmioro rodzeństwa, więc w domu się nie przelewało. Z tego powodu nie zdobył praktycznie żadnej edukacji ani wykształcenia. Jednak posiadł coś znacznie ważniejszego – doświadczenie zawodowe. Imał się różnych prac – jako chłopiec na posyłki i pomocnik w drogerii, u perukarza, dentysty czy aptekarza. W drogerii eksperymentował z nowymi mieszankami kosmetyków. Poszukiwał nowych kolorów i zapachów.
Wraz z rodziną wyjechał do Moskwy i tam znalazł zatrudnienie jako perukarz teatralny. Z czasem, dzięki ciężkiej pracy i znakomitym efektom, objął posadę charakteryzatora Cesarskiego Teatru Imperialnego. Jego sława zaczęła zataczać coraz szersze kręgi. Kiedy wieści o niezwykłym młodzieńcu dotarła na dwór carski, został ściągnięty nań, by pracować dla imperatora i dam dworu.
Wtedy na przedmieściach Moskwy otworzył swój nieduży salon perukarsko-drogeryjny. W 1896 r. wziął ślub z Esterą (mieli potem czworo dzieci). Ustabilizował się i wydawać by się mogło, że wiódł życie sielankowe. On jednak nie mógł go znieść, więc uciekł (tak, uciekł) z Rosji do Stanów Zjednoczonych.
Przybył do St. Louis i dzięki pomocy brata otworzył swój salon. Niedługo później zmarła Estera, a Maksymilian ożenił się ponownie, niestety (dla niego) nieudanie. Później ożenił się po raz trzeci. Syn z trzeciego małżeństwa przeżył tylko dwa lata, ale związek przetrwał do śmierci Faktorowicza.
Życie w USA nie było od początku łatwe, ale nasz rodak nie poddawał się. Miał swój salon i pracował jako uliczny charakteryzator dla aktorów Hollywood. Wtedy też przybrał pseudonim, pod którym znany jest całemu światu do dziś – Max Factor.
W 1914 r. opracował serię podkładów kosmetycznych o różnych kolorach, dzięki czemu makijaż używany przez aktorów przestał wyglądać jak maska i zdecydowanie lepiej pomagał w odtwarzanej roli. W tym samym roku wymyślił termin „make up”. Wymyślił też, by kosmetyki pakować w tubki, a nie, jak dotychczas, w pudełka. Zdobył wielkie uznanie, czego dowodem była nagroda Oscara w 1929 r., właśnie za charakteryzację.
Do grona aktorów korzystających z jego usług zaliczali się między innymi Charlie Chaplin, Rita Hayworth (to on wymyślił, by pofarbować ją na rudo), Boris Carloff (bez Maksa potwór Frankensteina wyglądałby zupełnie inaczej i najpewniej nie odniósłby takiego sukcesu), Pola Negri (chyba najbardziej kapryśna), Buster Keaton, John Wayne, Marlena Dietrich, Frank Sinatra, Gloria Swanson i wielu, wielu innych. To również dzięki Faktorowiczowi Rudolf Valentino mógł zrobić karierę znanego amanta filmowego.
Nasz rodak szedł z duchem czasu. Stopniowo rozwijał się film kolorowy, więc Max Factor opracował osobne kosmetyki do filmów czarno-białych i barwnych. Jego sława znacznie wykroczyła poza kręgi filmowe. W latach trzydziestych eksportował swoje produkty aż do osiemdziesięciu krajów świata!
Max Factor odszedł z tego świata 30 sierpnia 1938 r. I, jak to zwykle u niego, są dwie wersje. Jedna mówi, że zginął w wypadku samochodowym. Druga mówi o śmierci w czasie snu, zapewne na zawał serca.
Firmę przejął jego syn, Francis, ale dla potrzeb marketingowych przyjął imię ojca. Firma pozostawała w rękach rodziny do lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy została zakupiona przez międzynarodowy koncern Procter and Gamble. Marka kosmetyków MAX FACTOR jednak nadal funkcjonuje pod niezmienioną nazwą.
***
Tekst powstał przy współpracy z Kubą Łukasińskim z serwisu „Historia nie jest nudna” (https://www.facebook.com/Historianiejestnudna).
Patronem cyklu „Poczet fantastycznych Polek i Polaków” jest EST. 966.
———-
A tu znajdziesz kompletny „Poczet fantastycznych Polek i Polaków”
Nasze koszulki