Kazimierz Prószyński – pionier światowej kinematografii

Cykl: Poczet Fantastycznych Polek i Polaków

EST.press   •   16 lutego 2022

💪 O braciach Lumiere, którzy uchodzą za pionierów kinematografii, wiedzą niemal wszyscy. O pewnym Polaku, który ich „znacznie wyprzedził” (co przyznał sam Auguste Lumiere), pamięta dziś niewielu. Poznajmy genialnego Kazimierza Prószyńskiego…

💪 Kazimierz Prószyński urodził się w Warszawie 4 kwietnia 1875 r. Pochodził z licznej rodziny, miał aż 10 rodzeństwa. Jego ojciec był uznanym pedagogiem i działaczem oświatowym (działał pod pseudonimem Kazimierz Promyk). Elementarz Promyka został uznany przez Londyńskie Towarzystwo Pedagogiczne w 1893 r. za najlepszy na świecie.
💪 Młody Kazimierz zdaje się potwierdzać koncept, który mówi, że pewne geny uaktywniają się w co drugim pokoleniu. Jego dziadek, Stanisław, działacz niepodległościowy i zesłaniec syberyjski, po powrocie prowadził w Mińsku świetnie prosperujący zakład fotograficzny. Kiedy Kazimierz miał 9 lat zmarła jego matka, Cecylia. Chodził do kilku szkół w Warszawie, w tym do renomowanej Szkoły Realnej Wojciecha Górskiego. Już wtedy dał się poznać jako zdolny matematyk, fizyk i chemik.
💪 Po maturze wyjechał na studia do Belgii, do Liege. Tam właśnie (w wieku 19 lat) skonstruował swój pierwszy aparat do rejestracji i odtwarzania filmów, tak zwany pleograf. Dzięki niemu udało się zrealizować pierwsze filmy, choć ze względu na stopień skomplikowania i wysoką cenę, urządzenie nie rozpowszechniło się.
💪 Niestety dla pamięci potomnych Prószyński nie opatentował konstrukcji i wkrótce później to bracia Lumiere zgarnęli całą sławę (ale wciąż o Prószyńskim pamiętali podczas swoich pokazów mówiąc, że oni są drudzy, a Prószyński pierwszy).
💪 Nasz rodak zdawał sobie sprawę z niedoskonałości swojej maszyny, więc poświęcił wiele pracy na jej ulepszenie. Jednym z efektów jego pracy był obturator (urządzenie wykorzystywane do dzisiaj), czyli trójlistkowa migawka redukująca drgania obrazu. Sam obturator trafił do masowej produkcji dzięki francuskiej firmie Daumont, ale biopleograf, który był rozwinięciem pleografu, już nie.
💪 Kolejnym z wynalazków Prószyńskiego, który przyjął się znakomicie, był tzw. ekspedytor uniwersalny. Pozwalał on na seryjne składanie gazet w drukarni, adresowanie i przygotowanie do wysyłki do prenumeratorów. Opatentował to urządzenie w Berlinie i wiele gazet je zastosowało.
💪 W Warszawie nagrywał kolejne etiudy filmowe na swoich urządzeniach i nie zaprzestał ich rozwijania. W 1907 r. skonstruował kinofon, który pozwalał na jednoczesne odtwarzanie obrazu i dźwięku. Stał się tym samym pionierem kinematografii dźwiękowej. Ponownie nie zadbał o swoje interesy i pierwszeństwo w tej dziedzinie przyznaje się obecnie komuś innemu.
💪 Kolejnym z wielkich wynalazków Prószyńskiego był aeroskop (nakręcił nim reportaż z koronacji Jerzego V). W zasadzie aeroskop, to nic innego jak ręczna kamera. I to właśnie tym urządzeniem kręcono filmy podróżnicze w różnych częściach świata, reportaże z Wielkiej Wojny.
💪 I to właśnie w czasie I wojny światowej ożenił się i wyjechał z żoną za ocean. Tam usiłował zainteresować świat swoim zrealizowanym marzeniem – chciał stworzyć małe urządzenie do nagrywania dla każdego. I taką właśnie kamerą było „Oko” skonstruowane jeszcze przed zamachem w Sarajewie. Niestety, z racji toczącej się wojny, nabywców jego wynalazku nie było.
💪 Po wojnie usiłował w rodzimej Warszawie zainteresować ludzi kinematografią, więc założył własną fabrykę kinematografów amatorskich. Niestety, odradzająca się biedna Polska nie miała pieniędzy nawet na relatywnie tanie kamery. W 1925 r. firma padła.
💪 Przez resztę życia pracował nad urządzeniami do przesyłania obrazu i dźwięku, czyli nad telewizją. Udało mu się stworzyć telefot, w którym wykorzystał właściwości selenu. Dzięki temu możliwe było przesyłanie obrazu.
💪 W czasie okupacji hitlerowskiej zaangażował się w działalność konspiracyjną, jednak w dalszym ciągu konstruował swoje urządzenia. Niemcy wykryli jego warsztat i trafił za to do aresztu, ale nie było dowodów na jego współpracę z polskim podziemiem, więc go wypuszczono.
💪 Po Powstaniu Warszawskim wraz z żoną i córką trafił do obozu przejściowego w Pruszkowie. Jego zabrano stamtąd do Mauthausen, gdzie 13 marca 1945 r. zmarł. Żona, syn i córka przeżyli wojnę.
***
Tekst powstał przy współpracy z Kubą Łukasińskim z serwisu „Historia nie jest nudna” (https://www.facebook.com/Historianiejestnudna).
Patronem cyklu „Poczet fantastycznych Polek i Polaków” jest oczywiście nasza marka, EST. 966.
***
EST. 966 | Jesteśmy polską, niezależną marką odzieżową. Oferujemy przede wszystkim damskie i męskie koszulki z autorskimi grafikami. Oprócz tego bluzy i inne ubrania. Co je łączy? Przede wszystkim pozytywny patriotyzm. Kochamy Polskę i uważamy, że jest pięknym krajem. Ale nie zapominamy o tym, że nasz kraj powstał z ogromnej różnorodności tworzących go ludzi. Że stanowi część Europy, fragment wspaniałego świata.
Naszą odzież tworzymy dla ludzi, którzy pragną w fajny, nienachalny sposób zamanifestować to, co czują w sercu i co mają w głowie. Dla tych, którzy cenią sobie wartości demokratyczne, nasze miejsce w strukturach europejskich, wolność i swobodę podróżowania bez paszportów.
Nie dyskryminujemy. Jest dla nas absolutnie normalne, że ktoś ma inne poglądy, inną orientację, inny kolor skóry.
Tworzymy markę, której celem jest tworzenie pozytywnego wizerunku naszego kraju, głównie dzięki postawie tych ludzi, którzy noszą nasze ubrania. Chcemy spowodować, że biało-czerwone barwy będą kojarzyć się wyłącznie z pozytywnymi emocjami, a Polki i Polacy zaczną manifestować swój trochę inny, pozytywny, codzienny patriotyzm.
Jesteśmy polską marką, a nasza odzież jest najwyższej jakości.
Jesteśmy EST. 966. Jesteśmy „pozytyw patrio”.