Ernest Malinowski – magik inżynierii

Cykl: Poczet Fantastycznych Polek i Polaków

EST.press   •   5 grudnia 2018

💪 Nasz cykl o mniej lub bardziej zapomnianych Polakach, którzy wpłynęli na losy świata, zaczynamy od Ernesta Malinowskiego. Dlaczego akurat od niego? Są różne teorie, ale żadna tak naprawdę nie jest wiarygodna. Przyjmujmy, że wspólnie uznaliśmy historię pana Ernesta za świetnie nadającą się na początek cyklu. Bo to ewidentny przykład człowieka, który dokonał czegoś niezwykłego, w innym kraju jest niemal bohaterem narodowym – a w Polsce, cóż… Cisza.

💪 Jest taka piękna książka Juliusza Jerzego Herlingera „Mister Hopkins na tropach sensacji”, w której znajdujemy taki oto rozdział: „Rozdział IX, w którym mister Hopkins wybiera się do Południowej Ameryki, gdzie jest świadkiem pewnej bitwy i pomaga przy budowie kolei”. Znajdujemy tu opowieść o dwóch wydarzeniach, dwóch przedsięwzięciach, dzięki którym Ernest Malinowski na zawsze zapisał się w historii świata. A przede wszystkim w historii Peru. 

💪 Na początek kilka słów o naszym bohaterze. Urodził się w 1818 roku na Podolu. Jego ojciec był oficerem Księstwa Warszawskiego, żołnierzem napoleońskim, walczył z Rosjanami w kampanii 1812 roku, brał udział w Powstaniu Listopadowym. Po jego upadku musiał wyjechać za granicę. Kilka lat później Ernest wraz z matką i bratem dołączył do ojca w Dreźnie. I od tego czasu rozpoczęła się jego emigracyjna tułaczka.

💪 Ernest trafił do Paryża, gdzie skończył renomowane studia inżynieryjne. Pracował we Francji, Algierii, Niemczech, aż wreszcie trafił do Peru.

💪 Pierwsze wydarzenie, o którym wspomnieliśmy wyżej, to obrona peruwiańskiego portu Callao przed flotą hiszpańską, która swoją liczebnością znacznie przewyższała siły obrońców. Ernest Malinowski wymyślił system ruchomych platform, umieszczonych na szynach, na których umieścił armaty. Po każdym wystrzale armaty zmieniały miejsce – w ten sposób były nie do trafienia przez napastników, dodatkowo wprowadzając ich w błąd co do ilości dział.

💪 Drugie przedsięwzięcie to budowa Kolei Transandyjskiej. Bez wątpienia to dzieło życia polskiego inżyniera. Do połowy XIX wieku Andy stanowiły przeszkodę nie do pokonania dla masowego transportu. Niemal wszyscy inżynierowie uznawali jakiekolwiek próby przerzucenia torów kolejowych przez te góry za zwyczajnie niemożliwe. W 1869 roku wręcz odrzucono koncepcję Malinowskiego jako nierealną. W końcu jednak udało się przekonać peruwiańskie władze i w 1870 roku ruszyły prace. 

💪 Udało się. Budowę Kolei Transandyjskiej ukończono w 1908 roku (wtedy powstał też Łódzki Klub Sportowy), niestety – już po śmierci polskiego inżyniera. Cała linia ma 346 kilometrów długości. Zaczyna się w porcie Callao w Limie, kończy w mieście Huancayo. Na trasę składa się kilkadziesiąt mostów i wiaduktów (np. most nad wąwozem Verrugas, o wysokości 77 i długości 175 metrów) oraz kilkadziesiąt tuneli, wykutych w andyjskich skałach.

💪 Ernest Malinowski doczekał się wielkiej, światowej sławy jeszcze za życia. Zmarł na atak serca w 1899 roku.

***

Tekst: Tomasz Szatański

Przy pisaniu tego tekstu wspierałem się pozycjami:

– J.J. Herlinger „Mister Hopkins na tropach sensacji”

– Marek Borucki „Wielcy zapomniani Polacy, którzy zmienili świat”

Patronem cyklu „Poczet fantastycznych Polek i Polaków” jest oczywiście nasza marka, EST. 966.

***

EST. 966 | Jesteśmy polską, niezależną marką odzieżową. Oferujemy przede wszystkim damskie i męskie koszulki z autorskimi grafikami. Oprócz tego bluzy i inne ubrania. Co je łączy? Przede wszystkim pozytywny patriotyzm. Kochamy Polskę i uważamy, że jest pięknym krajem. Ale nie zapominamy o tym, że nasz kraj powstał z ogromnej różnorodności tworzących go ludzi. Że stanowi część Europy, fragment wspaniałego świata.
Naszą odzież tworzymy dla ludzi, którzy pragną w fajny, nienachalny sposób zamanifestować to, co czują w sercu i co mają w głowie. Dla tych, którzy cenią sobie wartości demokratyczne, nasze miejsce w strukturach europejskich, wolność i swobodę podróżowania bez paszportów.
Nie dyskryminujemy. Jest dla nas absolutnie normalne, że ktoś ma inne poglądy, inną orientację, inny kolor skóry.
Tworzymy markę, której celem jest tworzenie pozytywnego wizerunku naszego kraju, głównie dzięki postawie tych ludzi, którzy noszą nasze ubrania. Chcemy spowodować, że biało-czerwone barwy będą kojarzyć się wyłącznie z pozytywnymi emocjami, a Polki i Polacy zaczną manifestować swój trochę inny, pozytywny, codzienny patriotyzm.
Jesteśmy polską marką, a nasza odzież jest najwyższej jakości.
Jesteśmy EST. 966. Jesteśmy „pozytyw patrio”.