Bracia Warner – Polacy w Hollywood

Poczet Fantastycznych Polek i Polaków   •   13 grudnia 2024

Chodząc z grupami po krakowskim Kazimierzu i pokazując dawną dzielnicę żydowską przewodnicy często pytają turystów o to, jakich znanych Żydów potrafią wymienić. Wychodzi to różnie. Bardzo często pojawia się nazwisko Alberta Einsteina, rzadziej Stevena Spielberga czy Romana Polańskiego, sporadycznie Jezusa. Kiedy przewodnicy  zaczynają wymieniać nazwiska polskich Żydów, ludzie zwykle są zaskoczeni, że tyle osób pominęli – a przecież doskonale znają ich nazwiska…

Ogromne zdziwienie przychodzi, kiedy dowiadują się, że Max Factor nie tylko był Żydem, ale i pochodził z Polski (o nim piszemy w oddzielnym tekście). Jeszcze większym szokiem jest przywołanie braci, których nazwisko zna każdy człowiek niemal z każdego kraju na świecie, nawet niespecjalnie zainteresowany filmami i amerykańską kinematografią.

Mowa o braciach Warner. Któż nie zna tych malowniczych liter WB wpisanych w tarczę herbową? Historia braci Warner, a w zasadzie braci Wonsal, zaczyna się w Krasnosielcu. Jest to wieś rzucona gdzieś na Mazowsze. Owo „gdzieś” znajduje się w powiecie makowskim nad rzeką Orzyc. W okresie rozbiorów wieś leżała w zaborze rosyjskim. Tutaj mieszkało małżeństwo szewca Beniamina Wonsala oraz Perły Lei Eichelbaum.

Pobrali się w 1876 r., zaś w 1888 r. Beniamin wyemigrował przez Niemcy do USA. Przed tym wyjazdem naszej parze urodziło się pięcioro dzieci – Cecylia (1877-1881), Anna (1878-1958), Mojżesz (1881-1958), który po wyjeździe zmienił imię na Hirsch, zaś szerzej znany jest jako Harry. Kolejny był Abraham (1884-1967) – znany jako Albert oraz Szmul (1887-1927) ten z kolei znany jako Samuel Louis.

Życie w Krasnosielcu nie należało do łatwych, więc ojciec zdecydował się na emigrację. Rok później sprowadził do USA (a konkretnie do Baltimore) całą swoją rodzinę. No i za oceanem urodziły się kolejne dzieci – Jacob (1892-1978), znany jako Jack, David (1893-1939) oraz Milton (1896-1915).

Pierwszym, który „wsiąknął” w przemysł rozrywkowy, był Sam. Na początku XX wieku założył spółkę i z partnerem przejęli od miasta budynek starej opery, w którym wystawiali tanie wodewile – choć nie tylko. Ale już po pierwszym sezonie przedsięwzięcie splajtowało. Sam jednak nie poddawał się i znalazł nową pracę – został projektorem (czyli zajmował się obsługą projektora). W tym czasie Abraham oraz Harry próbowali swoich sił w różnych zawodach – przez chwilę prowadzili sklep z rowerami oraz kręgielnię. Harry jednocześnie przez jakiś czas sprzedawał mięso w lokalnej franczyzie.

Można powiedzieć, że moment przełomowy nastąpił, kiedy ukazał się „Napad na ekspres” Edvina S. Portera (dla Edison Manufactoring Company). Albert oraz Sam postanowili zakupić kinetoskop i na jarmarkach wyświetlać właśnie ten film. Sam obsługiwał projektor, Albert sprzedawał bilety. Interes całkiem nieźle się kręcił. W 1905 r. Harry sprzedał swój sklep rowerowy i dołączył do swoich braci. Wspólnie kupili budynek w New Castle w stanie Pennsylvania i otworzyli w nim kino.

Kilkanaście miesięcy później kupili drugi budynek w tym samym mieście i rozwinęli działalność. W 1907 r. trzej bracia kupili kolejnych piętnaście budynków, a w dwa lata później do trójki dołączył Jack i cała czwórka wspólnie zaczęła rozwijać interes.

Kiedy Edison utworzył swój fundusz powierniczy i zaczął ściągać z pośredników olbrzymie kwoty bracia uznali, że to nie ma sensu. Sprzedali biznes i zatrudnili się w firmie Carla Laemmle’a. Długo nie zagrzali jednak u niego miejsca, gdyż po wielkim sukcesie dystrybucji „Piekła Dantego” cała czwórka ponownie wystartowała ze swoim przedsiębiorstwem.

Początkowo biuro znajdowało się w niedaleko Hollywood, z czasem przeniosło się na Bulwar Zachodzącego Słońca. Kolejnym wielkim sukcesem był film „Poszukiwacze złota”. To za jego sprawą firma przekształciła się w Warner Bros inc. i pod nią jest znana do dziś. Był rok 1924.

Pierwszą gwiazdą nowego studia był pies Rin Tin Tin. Przygody tego owczarka uratowanego z pola bitwy pierwszej wojny światowej znacznie przyspieszyły karierę reżysera Darryla Zanucksa. W ciągu kilku lat stał się znaczącą postacią w firmie i prawą ręką Jacka. Firma zyskiwała na popularności i wyrabiała sobie swoją markę.

Konkurowała z trzema wielkimi firmami – Paramount Pictures, Metro-Goldwyn-Mayer oraz First National. Lata dwudzieste były trudnym okresem dla czwórki braci. Z jednej strony stali się naprawdę szeroko znani dzięki wielkim nakładom na reklamę w prasie, a dzięki zakupowi Vitagraph Company zdobyli ogólnokrajową sieć dystrybucji. Próbowali też swoich sił w radiu i w Los Angeles stworzyli KFWB. Z drugiej próbowali sił w nowym formacie filmów, czyli dźwiękowych.

Dotychczas projekcjom filmów towarzyszyła orkiestra, która grała muzykę na żywo. Po długich namowach Sama Harry zgodził się promować film z dźwiękami i muzyką. Pierwszym był „Don Juan” w 1926 r. Niestety, nie okazał się on sukcesem. Ale już kolejny, czyli „Śpiewak jazzbandu”, zrobił furorę. Zawierał część dialogów dźwiękowych, co zapowiadało zupełnie nową jakość filmów.

Niestety, tuż przed premierą w 1927 r. zmarł Sam. Firma jednak musiała trwać i działała dalej. W 1928 r. bracia wypuścili „Światła Nowego Jorku”, czyli pierwszy dźwiękowy film. W krótkim czasie powstała nowa gałąź firmy, czyli Warner Bros Music, którą (do swojej śmierci w 1931 r.) zarządzał syn Harry’ego, Lewis.

Wielki kryzys bardzo boleśnie doświadczył studio powodując wielomilionowe straty. Przed bankructwem uratował braci musical „42. Ulica”.

Świat się zmieniał, musicale traciły na popularności, więc firma przerzuciła się na produkcję filmów fabularnych, początkowo głównie gangsterskich. Dzięki polityce Nowego Ładu prezydenta Rossevelta bracia odetchnęli. Stanęli pewniej na nogach. Nadal produkowali filmy aktorskie, a jednocześnie pojawiły się dwie marki, które znane są do dzisiaj – Looney Tunes i Merrie Melodies. Studio zyskało też swoją nową maskotkę, czyli królika Bugsa.

Kolejne lata przynosiły wiele sukcesów, które jednak przeplatane były poważnymi problemami – jak na przykład bolesny proces o odejście Olivii de Haviland, protest pracowników i oskarżenie wielu z nich o powiązania z komunistami. Firma jednak przetrwała liczne kryzysy i działa do dzisiaj.

W życiu prywatnym braciom różnie się wiodło. Harry ożenił się ze swoją wieloletnią przyjaciółką, Reą, i miał z nią trójkę dzieci – Lewisa (który zmarł w 1931 r.), Doris oraz Betty Leah. Harry był znany ze swojego przywiązania do żydowskich tradycji i obyczajów. W 1958 r. doznał wylewu krwi do mózgu i zmarł. Jego potomkowie żyją do dzisiaj. Sam ożenił się z chrześcijańską dziewczyną Liną Basquette. Rodzina tego związku nie akceptowała. Mieli jedną córkę. W 1928 r. u Sama zdiagnozowano infekcję zęba mądrości oraz nowotwór w mózgu. Bezpośrednią przyczyną śmierci było jednak zapalenie płuc. Albert był dwukrotnie żonaty, ze związku z drugą żoną miał pasierba. Odszedł w 1967 r. w wyniku udaru.

Z kolei Jack ożenił się z Irmą Salomon, pochodzącą z jednej z najbardziej wpływowych żydowskich rodzin w San Francisco. Mieli jednego syna, Jacka juniora. Wiele lat później rozwiedli się, a Jack związał się z inną kobietą, która dała mu córkę. Jack jr. nie akceptował nowej wybranki swojego ojca, co w zasadzie zamroziło ich relacje. W 1958 r. junior został usunięty z firmy ojca, a w autobiografii napisanej w 1964 r. nie jest nawet wspomniany. Jack senior zmarł w 1978 r. z powodu zapalenia mięśnia sercowego. Jack był też mocno zaangażowany w sprawy polityczne, był republikaninem i otwarcie popierał Nixona.

Firma Warner Bros zaczynała skromnie, miała swoje wzloty i upadki, ale działa do dzisiaj. Czterech braci odcisnęło niezatarte piętno na przemyśle filmowym, ciężko znaleźć kogoś, kto nie kojarzy tych słynnych wielkich inicjałów wpisanych w tarczę. Szkoda tylko, że tak mało ludzi pamięta, że pochodzą oni z Polski.

***
Tekst powstał przy współpracy z Kubą Łukasińskim z serwisu „Historia nie jest nudna” (https://www.facebook.com/Historianiejestnudna).
Patronem cyklu „Poczet fantastycznych Polek i Polaków” jest EST. 966.
———

Nasze koszulki